wojnie weszła w skład Ministerstwa Zdrowia. Jeździła za granicę, również do brata w Nowym Jorku, u którego ją poznałem. Następnie zamieszkała w Genewie jako urzędniczka Organizacji Zdrowia Narodów Zjednoczonych. <br> Ciągłe moje z nią rozmowy - w Nowym Jorku, Warszawie i w Berkeley, gdzie przyjeżdżała prawie co roku jako visiting professor. Ale niezupełnie przyjaźń. Wątpliwe, czy Wikta była zdolna do przyjaźni, miłości albo jakichkolwiek uczuć. Może jedno zdarzenie w jej życiu ścięło ją mrozem, a może się taka urodziła. Cierpiała na absolutną samotność, która, jak podejrzewałem, miała związek z jej skoncentrowaniem się na sobie. Kiedyś zamężna, ale nigdy o tym wzmianki. Jej błyskotliwa