Jej uczucia i myśli ogarnął niepojęty zamęt, nie wiedziała, <br>co ma powiedzieć ani jak się zachować. Siedziała bez ruchu, patrząc w ziemię <br>i czując, że na twarz występują jej coraz silniejsze rumieńce.<br> - A ja przecież chciałbym, żeby ci było dobrze rzekł doktor cicho. Zdawało <br>się, że skończy na tym tę niezwykłą rozmowę. Ale nie... przysunął się do córki <br>i zaczął mówić krótkimi, urywanymi zdaniami, prawie szeptem: - Chciałbym, naprawdę... <br>Ale cóż?... Zrobiłem ci krzywdę. Bo to zawsze jest dla dziecka krzywda, jeżeli <br>któreś z rodziców odejdzie z domu. Nie możesz mi tego zapomnieć, ja wiem... <br>Nie uważasz mnie za przyjaciela, wątpisz nieraz