że globalizacja oznacza totalne ujednolicenie? Że za jakiś czas wszyscy będą się tak samo zachowywać, ubierać i myśleć?</><br><who8>- Globalizacja to nie ujednolicenie, ale przeciwnie - urozmaicenie. To prawda, z jednej strony upowszechniają się te same wzorce zachowań, ale z drugiej - krąży wiedza o kulturze specyficznej dla innych narodów, której bez globalizacji nigdy byśmy nie zdobyli. Owszem, i w Tokio, i w Warszawie jest coca-cola, ale czy bez globalizacji mielibyśmy w Warszawie japońskie restauracje i sake? Między kulturą ujednoliconą, nowoczesną a kulturą lokalną istnieje konkurencja, w wyniku której kultura lokalna czasem się wręcz wzmacnia i bywa, że wygrywa z tą globalną. Na ogół