ulicy, ale naturalne, że ich nie zaczepiał. Zastanawiał się, czy byłby skłonny zapłacić za pójście do łóżka z takim właśnie wyśnionym ideałem pięknej kobiety. Później, jak już się ożeni (znając prozę życia zakładał, że z dziewczyną o przeciętnej urodzie) to korzystając z takich usług, dopuści się zdrady małżeńskiej. W efekcie nigdy w życiu nie prześpi się z prawdziwie piękną kobietą, a przecież życie miał tylko jedno, więc poniósłby niemożliwą do nadrobienia stratę. Wątpił jednak, aby w tak tanim, przydrożnym burdelu mógł spotkać dziewczynę o urodzie bliskiej jego ideałowi kobiecości.<br>- A tam! Jeszcze się jakiegoś syfilisu nabawię. Poza tym tam są Rosjanki, tanie tirówki