się wuj. - A dlaczego? - otwiera szeroko oczy Ogórek.<br>- Dały łaj, jakby miały dzika, i co? - Ano miały.<br>- Gdzie, gdzie, którędy poszedł z miotu? - gorączkują się myśliwi.<br>- A czemu miał pójść? Leży tam ano... - Ogórek wkładał do pochwy swój bagnet.<br>Tak więc, rzuciwszy zgorszone słowa: "na dużym polowaniu", Olo poczuł się nijako, że wspomina znów, z dziedzicowskimi fumami, dawne, przekreślone czasy.<br>- A na dużym. Tam będą Rosjanie z garnizonu, różne tam pułkowniki, naszych ze trzech z miasta, chmyzy takie... To nie to co dawne państwo westchnął Ogórek.<br>Olo przez sen słyszał, jak Ogórek wstaje i krząta się po izbie szykując do drogi