Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
o działaniu zespołowym - to jest samo przez się zrozumiałe. A jednak, mimo oschłości w wyrażaniu uczuć, każdy z ratowników czuje się kimś lepszym, kimś wybranym przez los. Taka jedna wyprawa, udana wyprawa, może - patetycznie mówiąc - zmyć z człowieka brud powszednich dni.
Proszę mi wybaczyć osobisty komentarz, ale wszystkiemu winna ta nikła taternicka perć i uwaga w "Księdze wypraw", że transport należał do b. trudnych. Zbyt wiele tam przeżyłem wrażeń pięknych i przerażających, byłem tam w słońcu i deszczu, latem i zimą, przychodziłem, gdy kończył się dzień, a wracałem, gdy kończyła się noc. Znosiłem bliskich znajomych i ludzi, których imienia ani nazwiska
o działaniu zespołowym - to jest samo przez się zrozumiałe. A jednak, mimo oschłości w wyrażaniu uczuć, każdy z ratowników czuje się kimś lepszym, kimś wybranym przez los. Taka jedna wyprawa, udana wyprawa, może - patetycznie mówiąc - zmyć z człowieka brud powszednich dni.<br>Proszę mi wybaczyć osobisty komentarz, ale wszystkiemu winna ta nikła taternicka perć i uwaga w "Księdze wypraw", że transport należał do b. trudnych. Zbyt wiele tam przeżyłem wrażeń pięknych i przerażających, byłem tam w słońcu i deszczu, latem i zimą, przychodziłem, gdy kończył się dzień, a wracałem, gdy kończyła się noc. Znosiłem bliskich znajomych i ludzi, których imienia ani nazwiska
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego