nie mówi, tylko imię i wygląd - no, niby się zgadza...<br>- Dobrze. Zaraz będę.<br>Na ulicy, parę kroków za budą, natknął się na Żebro. Stary wsadził biczysko za cholewę, otarł wąsy, ucałował trzykrotnie z rozmachem, jakby w pysk brał : - Alleluja, ile ja się za tobą nachodziłem! <page nr=402> W domu na Grzywnie, mówił, nikogo nie ma, sąsiedzi powiedzieli, żeby szedł na Królewiecką, tu znowuż - ruch, tłok, wieża Babel, nikt nie wie...<br>- Czemuście nazwiska nie powiedzieli?<br>- Mądry sobie! A może twoje nazwisko jest trefne, skąd ja mogę wiedzieć? Strzeżonego, wiesz, strzeże... I do tego nie sam jestem, ale z koniem, z chlebem.<br>- Na targ?<br>- Zgłupiałeś