niczym.<br>CKM: Czy sukcesy są pochodną kompromisów?<br>Noel: Kto chciałby nagrywać płytę, której słucha 500 osób w biurowcu w południowym Londynie, pełnym muzycznych dziennikarzy? To dla mnie zbyt patetyczne. Znam grupy, które od zawsze głoszą, że mają zamiar sprzedać pięć milionów płyt, ale na własnych warunkach. No tak, tyle że nikt nie chce się na te ich warunki zgodzić. Tak więc jasne, że wolę grać koncerty dla 50 tysięcy ludzi co noc, zarabiać 10 milionów funtów rocznie, mieszkać w największym domu w Anglii i jeździć największą gablotą. Ale, żeby móc marzyć o tym, musisz czasem pójść na jakiś kompromis.<br>CKM: Czy