do francuskiej Akademii Sztuki. Zajął tam osierocony fotel po Federico Fellinim i omawiając jego twórczość, opowiedział o światowym kinie i o naszych czasach. Opowiedział zwięźle, ale nadzwyczaj wnikliwie. Dla dzisiejszego felietonu ważne są słowa Felliniego, który "w jednym z wywiadów na pytanie, czy czułby się może lepiej w Europie Wschodniej (niż w USA, gdzie mimo sprzyjających, jak sam wyznał okoliczności, nie mógł zrobić filmu), odpowiedział: ťNie sądzę, bo przyzwyczajeni jesteśmy - jak teraz we Włoszech - do korzystania z wolności, którą nawet czasem zdarza się nam uważać za nadmierną, nie miałbym sił ani cierpliwości, by znosić upokarzającą szarzyznę cenzorskiej gorliwości reżimu komunistycznegoŤ".<br>Od