Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
członek, że kiedy weźmiesz go...
Mężczyzna jęknął głośno i cisnął kartonem o podłogę.
- ...to poczujesz prawdziwą rozkosz. Nikt nie umie tak zaspokoić jak ja.
- Ty, Jarek, co to jest ta kamasutra?
- Takie porno, widziałem na kasecie.
Łysawy grubas zwany Waldusiem podszedł zaciekawiony do biurka.
- Pokaż.
Wziął list od wąsatego.
- Ty, no niezłe, ma gość pomysły. To pan pisał? - zwrócił się do udręczonego kapelusznika.
Tamten nie zareagował.
- Nie, to nie ten pan - uśmiechnął się blondyn. - Ale widzisz, o, tu jest jego podpis. No i straszne się zamieszanie zrobiło, jak żona to przeczytała. Niezłe jaja, nie?
Okradziony też się ożywił i przez ramię
członek, że kiedy weźmiesz go...<br>Mężczyzna jęknął głośno i cisnął kartonem o podłogę.<br>- ...to poczujesz prawdziwą rozkosz. Nikt nie umie tak zaspokoić jak ja.<br>- Ty, Jarek, co to jest ta kamasutra?<br>- Takie porno, widziałem na kasecie.<br>Łysawy grubas zwany Waldusiem podszedł zaciekawiony do biurka.<br>- Pokaż.<br>Wziął list od wąsatego.<br>- Ty, no niezłe, ma gość pomysły. To pan pisał? - zwrócił się do udręczonego kapelusznika.<br>Tamten nie zareagował.<br>- Nie, to nie ten pan - uśmiechnął się blondyn. - Ale widzisz, o, tu jest jego podpis. No i straszne się zamieszanie zrobiło, jak żona to przeczytała. Niezłe jaja, nie?<br>Okradziony też się ożywił i przez ramię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego