przyglądanie się z boku, zgłaszanie swoich zastrzeżeń z rozmaitych punktów widzenia. Sprawa klerkizmu nie jest jednak tak prosta, szczególnie w dzisiejszym świecie. Oddając należne Berentowi trzeba powiedzieć, że po drugiej wojnie wynikająca z postaw klerkowskich jednostronna akceptacja jako wartości naczelnej owej rewolucji w kulturze pełniła, wbrew początkowym założeniom - funkcje, powiedzmy, "normalizacyjne".<br> To prawda, że w przypadku Berenta krytyka zamieszania światopoglądowego prowadziła przede wszystkim do protestu przeciw naruszaniu fundamentalnych wartości. Ale prawdą też jest, że jego ogólna filozofia kultury, wartości, których on broni, nie mają żadnej bezwzględnej, dogmatycznej czy transcendentalnej sankcji. Więc wydaje mi się, że wszystko to jest o wiele bardziej