Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: O znajomych przy kawie
Rok powstania: 2003
wiedzieliście, że oni będą skakać w tym czasie tam?
Tak, bo myśmy tak namierzali właśnie wyjazd, wiesz?
Acha.
nie widziałam tego. Niektórych nie widziałam.
Boże, Przemek, biedne dziecko, sam jeździł, cały dzień, górka, dół, górka, dół, górka, dół, dopóki go, wiesz, orczyk nie poniósł do góry, tak. Wiesz, ja się normalnie...Zahaczył go o kurtkę z tyłu i do góry tak. Bo to jest ta maszyna. Ja tak zaczęłam się drzeć...Jakiś Niemiec podjechał do niego. Zatrzymali oczywiście tę maszynę. Bał się później wjeżdżać.
Ale złapał go jakiś tam facet?
Wszystkie...! Złapał go, no. Co jakiś czas jakieś dziecko ten orczyk
wiedzieliście, że oni będą skakać w tym czasie tam?&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Tak, bo myśmy tak namierzali właśnie wyjazd, wiesz?&lt;/&gt;<br>&lt;who3&gt;Acha.&lt;/&gt;<br>&lt;who4&gt; &lt;gap&gt; nie widziałam tego. Niektórych nie widziałam. &lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Boże, Przemek, biedne dziecko, sam jeździł, cały dzień, górka, dół, górka, dół, górka, dół, dopóki go, wiesz, orczyk nie poniósł do góry, tak. Wiesz, ja się normalnie...Zahaczył go o kurtkę z tyłu i do góry tak. Bo to jest ta maszyna. Ja tak zaczęłam się drzeć...Jakiś Niemiec podjechał do niego. Zatrzymali oczywiście tę maszynę. Bał się później wjeżdżać.&lt;/&gt;<br>&lt;who4&gt;Ale złapał go jakiś tam facet?&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Wszystkie...! Złapał go, no. Co jakiś czas jakieś dziecko ten orczyk
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego