Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
na północy zwały ciemnych smug. To zapewne nad archipelagiem Aleutów pogoda dostaje nowego szaleństwa. Ostatecznie nie jest stąd do nich aż tak daleko. Mimo wszystko Kamczatka jest już trawersem i nie dam się w nią wpędzić. Ufam.
Umówiliśmy się listownie z Krystyną, że będziemy robić notatki "para" (parapsychologiczne), to znaczy notować jakieś bardziej od innych wyróżniające się sny, "przeczucia", gdyby się takowe trafiły, i tak dalej. Nie sądzę, by się nam to powiodło. Mam na myśl siebie - anim ja odbiornik, ani nadajnik do takich subtelności. Zresztą nie za mocno wierzę w owe wszystkie fantazje. Nikt nie przewidział takich kataklizmów jak Hiroszima
na północy zwały ciemnych smug. To zapewne nad archipelagiem Aleutów pogoda dostaje nowego szaleństwa. Ostatecznie nie jest stąd do nich aż tak daleko. Mimo wszystko Kamczatka jest już trawersem i nie dam się w nią wpędzić. Ufam.<br> Umówiliśmy się listownie z Krystyną, że będziemy robić notatki "para" (parapsychologiczne), to znaczy notować jakieś bardziej od innych wyróżniające się sny, "przeczucia", gdyby się takowe trafiły, i tak dalej. Nie sądzę, by się nam to powiodło. Mam na myśl siebie - anim ja odbiornik, ani nadajnik do takich subtelności. Zresztą nie za mocno wierzę w owe wszystkie fantazje. Nikt nie przewidział takich kataklizmów jak Hiroszima
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego