Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.16 (13)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Banasiaka kary. Dlaczego? Bo mężczyzna broniąc się, zabił napastnika, który wdarł się do jego ogrodu i sam chciał go zabić.
W nocy 19 grudnia 1997 r. Józefa Banasiaka (54 l.) z Łodzi obudziły hałasy na podwórku. Wyszedł w piżamie przed dom. Pijany Marek P. rzucił się na niego z kuchennym nożem. To była walka o życie. Banasikowi udało się przewrócić bandytę. W trakcie szamotaniny przestępca został zraniony w pośladek. Uciekł przez płot. Banasiak wezwał policję. W domu była przerażona żona i 7-letnia córeczka.
Prokuratura aresztowała napadniętego pod zarzutem morderstwa, bo głęboka rana pośladka okazała się śmiertelna dla bandyty. Śledczy uwierzyli
Banasiaka kary. Dlaczego? Bo mężczyzna broniąc się, zabił napastnika, który wdarł się do jego ogrodu i sam chciał go zabić. <br>W nocy 19 grudnia 1997 r. Józefa Banasiaka (54 l.) z Łodzi obudziły hałasy na podwórku. Wyszedł w piżamie przed dom. Pijany Marek P. rzucił się na niego z kuchennym nożem. To była walka o życie. Banasikowi udało się przewrócić bandytę. W trakcie szamotaniny przestępca został zraniony w pośladek. Uciekł przez płot. Banasiak wezwał policję. W domu była przerażona żona i 7-letnia córeczka. <br>Prokuratura aresztowała napadniętego pod zarzutem morderstwa, bo głęboka rana pośladka okazała się śmiertelna dla bandyty. Śledczy uwierzyli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego