Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
się milczący do tej pory posępny wieśniak olbrzymiego wzrostu, dokoła którego kupiła się grupka podobnie milczących mężczyzn i kilka ponurych kobiet. - Do nynie jeno aby krzyki słyszelim. Krzykać każdy potrafi, wrona nawet. Od was, świątobliwy, szacunek więcej czekać niż od wrony każe.
- Negujecie me słowa, starosto Laabs? Słowa kapłana?
- Nie nygusuję ja niczego - olbrzym splunął na ziemię i podciągnął zgrzebne portki. - Ta dziewka to sierota i przybłęda, nikt dla mnie. Jeśli się pokaże, że z wąpierzem jest w zmowie, bierzcie ją, ubijcie. Ale pókim ja tego obozu starostą, póty jeno winnych karać się tu będzie. Chcecie karać, wprzód dowód winy pokażcie
się milczący do tej pory posępny wieśniak olbrzymiego wzrostu, dokoła którego kupiła się grupka podobnie milczących mężczyzn i kilka ponurych kobiet. - Do nynie jeno aby krzyki słyszelim. Krzykać każdy potrafi, wrona nawet. Od was, świątobliwy, szacunek więcej czekać niż od wrony każe. <br>- Negujecie me słowa, starosto Laabs? Słowa kapłana?<br>- Nie nygusuję ja niczego - olbrzym splunął na ziemię i podciągnął zgrzebne portki. - Ta dziewka to sierota i przybłęda, nikt dla mnie. Jeśli się pokaże, że z wąpierzem jest w zmowie, bierzcie ją, ubijcie. Ale pókim ja tego obozu starostą, póty jeno winnych karać się tu będzie. Chcecie karać, wprzód dowód winy pokażcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego