to powtarzać niemal przy każdym obiedzie, brałem ją za ramiona, okręcałem wokół siebie i spoglądając w jej przydymione oczy, powiadałem: - Co też mama wygaduje.<br> Dałby Bóg młódce takie gładkie ręce, taki szyk i świarność.<br> Uśmiechała się, przezywając mnie zbereźnikiem.<br> Ale po takiej rozmowie przynajmniej przez parę dni nie wspominała o ożenku.<br> Do najbliższego rozczyniania i wypieku chleba.<br> Starałem się więc jadać go coraz mniej, obywając się ziemniakami, kaszą i grochem.<br> Ale również i ja coraz częściej myślałem o tych dwóch dziewczynach.<br> Bardziej do gustu przypadła mi córka sąsiada.<br> Wysoka, szczupła, ale nie chuda, związana w sobie ciasno, z głową odrzuconą do