najmniej bezpieczną, ale najbardziej niebezpieczną) ze wszystkich znanych. Począwszy od nalewania alkoholu - przy fali większość paliwa mimo lejka idzie na łapy, na ubranie, na podłogę - poprzez zapalenie - owo "nieco", jakie należy wypuścić na talerzyk, by rozgrzać ten przeklęty wynalazek, zawsze przy przechyłach zleci płonącą kulą na stopy czy znajdującą się o cale od kuchenki poduszkę. Zresztą w instrukcji maszynka taka wymaga najmniej dwu zapałek do rozpalenia. Na podpalenie talerzyka i potem, gdy ten zgaśnie, na zapalenie gazu. Zmora upiora. De facto potrzeba dwu pudełek zapałek.<br><br> Magnetofon zawodzi, nie cofa mość sukinsyńska. Aby sprawdzić, co się nagrało, trzeba wyjąć kasetę, odwrócić, pchnąć naprzód