Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
nosem i powstał z ziemi. Pacia siedziała nieruchomo w poprzedniej pozycji. Drobnymi ruchami palców skubała mięsisty, bezwstydnie zielony mech.
- Może już wkrótce nie będziemy się widywać - szepnęła ledwo dosłyszalnie. Polek siąknął jeszcze raz nosem i nie oglądając się ruszył chwiejnie w stronę domu. Na ulicy minął panią Linsrumową, która go o coś pytała, potem przeszedł obok oszalałego z radości Panfila, nudzącego się w sennym letnim popołudniu, potem wszedł do pokoju dziadków i upadł twarzą do poduszki. Dzwonił jakiś zegar, skrzecząc i jęcząc dźwigał się łańcuch z girami, Panfil ujadał nostalgicznie za ścianą, pociąg przetoczył się z głuchym łomotem za oknem, strzykało coś
nosem i powstał z ziemi. Pacia siedziała nieruchomo w poprzedniej pozycji. Drobnymi ruchami palców skubała mięsisty, bezwstydnie zielony mech.<br>- Może już wkrótce nie będziemy się widywać - szepnęła ledwo dosłyszalnie. Polek siąknął jeszcze raz nosem i nie oglądając się ruszył chwiejnie w stronę domu. Na ulicy minął panią Linsrumową, która go o coś pytała, potem przeszedł obok oszalałego z radości Panfila, nudzącego się w sennym letnim popołudniu, potem wszedł do pokoju dziadków i upadł twarzą do poduszki. Dzwonił jakiś zegar, skrzecząc i jęcząc dźwigał się łańcuch z girami, Panfil ujadał nostalgicznie za ścianą, pociąg przetoczył się z głuchym łomotem za oknem, strzykało coś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego