Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Horyzonty Techniki
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1959
I cóż dyrektorze? - wykrzyknął zawsze wesoły generał. - Czytał pan dzisiejszą prasę? Wszystkie gazety piszą z entuzjazmem o pańskim projekcie przeprowadzenia drogi kolejowej przez Andy! Dziś zbiera się posiedzenie Kongresu w tej sprawie. Zwyciężymy na pewno!
- Wszelka sprawa słuszna musi wreszcie zwyciężyć - rzekł powoli Malinowski wyciągając rękę do generała. - Chodzi tylko o czas. Szkoda upływającego czasu. Nie jestem młodym człowiekiem - i boję się, że mogę nie zdążyć wywdzięczyć się pańskiemu krajowi, generale, za to, że przyjął mnie, wygnańca, tak serdecznie. Te wygody, w których żyję, ten pałacyk...
- Ależ co pan mówi, dyrektorze! Przecież pan sam wie najlepiej, ile ojczyzna moja panu zawdzięcza. Ileż
I cóż dyrektorze? - wykrzyknął zawsze wesoły generał. - Czytał pan dzisiejszą prasę? Wszystkie gazety piszą z entuzjazmem o pańskim projekcie przeprowadzenia drogi kolejowej przez Andy! Dziś zbiera się posiedzenie Kongresu w tej sprawie. Zwyciężymy na pewno!<br>- Wszelka sprawa słuszna musi wreszcie zwyciężyć - rzekł powoli Malinowski wyciągając rękę do generała. - Chodzi tylko o czas. Szkoda upływającego czasu. Nie jestem młodym człowiekiem - i boję się, że mogę nie zdążyć wywdzięczyć się pańskiemu krajowi, generale, za to, że przyjął mnie, wygnańca, tak serdecznie. Te wygody, w których żyję, ten pałacyk...<br>- Ależ co pan mówi, dyrektorze! Przecież pan sam wie najlepiej, ile ojczyzna moja panu zawdzięcza. Ileż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego