nie zobaczył. Bo widzi się to, co się<br>czuje. Nie samymi oczami się tylko widzi. Taki ślepy nie widzi, a ile<br>widzi. Przez mękę to tylko mękę widać. To i pola we żniwa widać aby<br>umęczone. Pociachane kosami, sierpami, jakby ze skóry obdarte. Dopiero<br>jesienią, kiedy wyzdrowieją, wtedy i kolorów, o, ile. I wszystkie z<br>tego zielonego. Żółte, rude, czerwone, wszystkie z zielonego. Nawet<br>jakieś zamyślone się wydają. By tak zgadnąć tylko, o czym? A pewnie o<br>tym samym co każdy. Bo o czym by? Dobrze, że choć tą ścieżką idziemy.<br> - Szliśmy, mama, tędy, to i teraz musimy tędy iść - wyrwało mi