Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
w trawie i zasnął, aby doczekać świtu.



Słońce prażyło ziemię odbierając jej wilgoć
nocy i spod stóp idących unosiły się obłoczki
pyłu. Kroczący daleko w przodzie mężczyzna zbliżał
się już do ściany płonącej oślepiającą
bielą. Za jego plecami sunęło kilka ciężko obładowanych
zaprzęgów. Za nimi szedł Awaru, sheri wyprzedzał go
o krok. Z tyłu rozległ się tupot kopyt. Z kłębów
kurzu wyłonili się dwaj jeźdźcy na grzbietach antylop.
Ominęli łukiem Awaru, wyprzedzili zaprzęgi i kroczącego
samotnie mężczyznę i jako pierwsi dotarli pod białą
ścianę. Naprzeciw nich pojawił się mężczyzna,
który dał znak, aby zsiedli.

W tym czasie, do miejsca gdzie stali, zbliżył
w trawie i zasnął, aby doczekać świtu.<br><br><br><br>Słońce prażyło ziemię odbierając jej wilgoć <br>nocy i spod stóp idących unosiły się obłoczki <br>pyłu. Kroczący daleko w przodzie mężczyzna zbliżał <br>się już do ściany płonącej oślepiającą <br>bielą. Za jego plecami sunęło kilka ciężko obładowanych <br>zaprzęgów. Za nimi szedł Awaru, sheri wyprzedzał go <br>o krok. Z tyłu rozległ się tupot kopyt. Z kłębów <br>kurzu wyłonili się dwaj jeźdźcy na grzbietach antylop. <br>Ominęli łukiem Awaru, wyprzedzili zaprzęgi i kroczącego <br>samotnie mężczyznę i jako pierwsi dotarli pod białą <br>ścianę. Naprzeciw nich pojawił się mężczyzna, <br>który dał znak, aby zsiedli.<br><br>W tym czasie, do miejsca gdzie stali, zbliżył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego