Typ tekstu: Książka
Autor: Mularczyk Andrzej
Tytuł: Sami swoi
Rok: 1997
była Mućka. I kiedy wbite w
kamizelkę paluchy Pawlaka orały żebra Kargula, a równocześnie pięść
Kargula grzmociła po karku Kaźmierza - rzucili się ku nim Witia i
Jadźka. Każde ciągnęło swojego ojca. Tylko dzięki tej interwencji
bezkrwawo skończyła się pierwsza potyczka nowej wojny. O ile,
oczywiście, nie liczyć trupa Mućki z obłamanym rogiem, który został
wśród zboża, przysypany wyrwaną wybuchem miny ziemią. Ocaleni ofiarą
jej życia od śmierci Kargul i Pawlak jeszcze tego samego dnia
przystąpili do odtworzenia tego, co przedwczoraj uznali za niepotrzebny
już teraz rekwizyt przeszłości. Na podwórzu z jednego końca stawiał
obalony płot Witia z ojcem - a z drugiego
była Mućka. I kiedy wbite w<br>kamizelkę paluchy Pawlaka orały żebra Kargula, a równocześnie pięść<br>Kargula grzmociła po karku Kaźmierza - rzucili się ku nim Witia i<br>Jadźka. Każde ciągnęło swojego ojca. Tylko dzięki tej interwencji<br>bezkrwawo skończyła się pierwsza potyczka nowej wojny. O ile,<br>oczywiście, nie liczyć trupa Mućki z obłamanym rogiem, który został<br>wśród zboża, przysypany wyrwaną wybuchem miny ziemią. Ocaleni ofiarą<br>jej życia od śmierci Kargul i Pawlak jeszcze tego samego dnia<br>przystąpili do odtworzenia tego, co przedwczoraj uznali za niepotrzebny<br>już teraz rekwizyt przeszłości. Na podwórzu z jednego końca stawiał<br>obalony płot Witia z ojcem - a z drugiego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego