Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
że Bóg się odmienił, nie jest już tak okrutny czy słaby jak dawniej i - przebłagany - okaże swoją boskość. Życie wszakże toczyło się dalej, pełne gorzkiej niedorzeczności, Róża rzadziej myślała o Stwórcy.
Na mogile Kazia - w tamtą okropną rocznicę - zlękła się. Drzewa szumiały, kruk jak niedobry poseł krakał niebu o ziemi, obłoki płynęły powolne, niewstrzymane obce. Adam bił się w piersi i całował krzyż, ludzie na sąsiednich grobach palili światła na cześć prześladowcy. Róża zaszlochała:
- Nie wiem, Panie Boże, nie rozumiem, może musiałeś Kazia odebrać, nie wiem nic, to dziecko niech zaświadczy, że było mądrzejsze ode mnie.
Pogrążywszy się przecież, dwie godziny
że Bóg się odmienił, nie jest już tak okrutny czy słaby jak dawniej i - przebłagany - okaże swoją boskość. Życie wszakże toczyło się dalej, pełne gorzkiej niedorzeczności, Róża rzadziej myślała o Stwórcy. &lt;page nr=114&gt;<br>Na mogile Kazia - w tamtą okropną rocznicę - zlękła się. Drzewa szumiały, kruk jak niedobry poseł krakał niebu o ziemi, obłoki płynęły powolne, niewstrzymane obce. Adam bił się w piersi i całował krzyż, ludzie na sąsiednich grobach palili światła na cześć prześladowcy. Róża zaszlochała: <br>- Nie wiem, Panie Boże, nie rozumiem, może musiałeś Kazia odebrać, nie wiem nic, to dziecko niech zaświadczy, że było mądrzejsze ode mnie. <br>Pogrążywszy się przecież, dwie godziny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego