Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
moment znieruchomiałe zapatrzeniem w dolę, która zowie się niedolą. Jeden tylko Thomson czyta książkę i popija kawę jakby nigdy nic, jego twarz wchłania czytaną treść, o żadnej tam doli czy niedoli nie ma mowy. Tak, ten żółw wysuwa zawsze zaledwie głowę i łapy, a co tam chowa pod skorupą, nie obaczysz żadną miarą.
I nagle ni stąd, ni zowąd wybucha spór, gwałtowny, niedorzeczny, o to, czyja jest dziś kolej sprzątania sypialni, z twarzy opada smętne zamyślenie, nie ma terenu dla żalu i współczucia, nie ma chłopców zaklętych w staruszków, już wszyscy mają ojców i matki, pospolici, codzienni pasażerowie tramwaju rozwściekleni tłokiem
moment znieruchomiałe zapatrzeniem w dolę, która zowie się niedolą. Jeden tylko Thomson czyta książkę i popija kawę jakby nigdy nic, jego twarz wchłania czytaną treść, o żadnej tam doli czy niedoli nie ma mowy. Tak, ten żółw wysuwa zawsze zaledwie głowę i łapy, a co tam chowa pod skorupą, nie obaczysz żadną miarą.<br>&lt;page nr=213&gt; I nagle ni stąd, ni zowąd wybucha spór, gwałtowny, niedorzeczny, o to, czyja jest dziś kolej sprzątania sypialni, z twarzy opada smętne zamyślenie, nie ma terenu dla żalu i współczucia, nie ma chłopców zaklętych w staruszków, już wszyscy mają ojców i matki, pospolici, codzienni pasażerowie tramwaju rozwściekleni tłokiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego