w II RP, gdy odrodzona Rzeczpospolita dla jednych stanowiła spełnienie ideałów, a dla innych - gorzkie rozczarowanie. Zamiast więc rozdzierać szaty nad sporami o świętowanie Sierpnia - może warto przyjąć do wiadomości, że rocznica ta może zarówno jednoczyć, jak i boleć niegdysiejszych jej bohaterów. <br>Będę obserwować, w jakim kształcie wyklarują się sierpniowe obchody. A pod bramę stoczni na pewno przyjdę. Z moimi rówieśnikami, z którymi w latach stanu wojennego dotrzymywaliśmy wierności pannie "S". Pewnie najlepiej poczujemy się na pustym placu, z dala od oficjalnych lub kontroficjalnych obchodów. Cieszących się już dziś na złośliwe relacje ze skłóconego postsolidarnościowego Gdańska nasza wizyta pod stoczniową bramą