kabinie, głowa pękała, na niedługą chwilę wzrok przysłoniła mlecznoszara mgła. Czy to w ogóle da się znieść?<br>Gdy toczy się walka powietrzna minuty mają tysiące sekund i każda z nich może być ostatnia. Ale wtedy nie myśli się o tym... Jest ogromne napięcie, uporządkowany pośpiech, skupienie, precyzja wyćwiczonych nawyków w obchodzeniu się z tą skomplikowaną bronią, precyzja działania, której nie może zburzyć nawet narastający wciąż strach. i są w tym działaniu jedynie krótkie przebłyski pragnienia żeby przetrwać, żeby przeżyć jeszcze ten jeden, jedyny raz: to nagle odejście, gwałtowne oddalenie, ten niespodziewany unik w końcu zniknięcie, nieobecność przeciwników na znów pustym niebie. Rozpaczliwie