Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o szkole,o uczelni, o egzaminach
Rok: 1999
i parasolkę przegiął, wygiął. Można było odwrotnie ją nosić.
- .
- Powiedzcie, ile to pieniędzy ludzie wydają na te kwiaty.
- Właśnie tak policzyłem, jak dzisiaj je rozkładałem - ile tu jest pieniędzy? Ale ja o wiele bardziej żałuję, że rodzice nie dostają czekolady.
- .
- No. A ja mówię: Maciej, może czekolady kupię ci? Wstyd, obciach. - powiedział.
- Ale kwiaty są w dobrym stylu.
- A już teraz zauważyłem, że właśnie ludzie się na kwiaty przerzucili. Kiedyś było więcej czekolady. Ale u mnie tak było, że jedną, jedną czekoladę dostała mama, to wzięła Karolina. A cztery bombonierki dostał tata, to dostać się do tych bombonierek będzie bardzo trudno
i parasolkę przegiął, wygiął. &lt;vocal desc="laugh"&gt; Można było odwrotnie ją nosić. &lt;/&gt;<br>&lt;WHO3&gt;- &lt;vocal desc="mhm"&gt;.&lt;/&gt; <br>&lt;WHO2&gt;- Powiedzcie, ile to pieniędzy ludzie wydają na te kwiaty.&lt;/&gt; <br>&lt;WHO4&gt;- Właśnie tak policzyłem, jak dzisiaj &lt;gap reason="unclear"&gt; je rozkładałem - ile tu jest pieniędzy? Ale ja o wiele bardziej żałuję, że rodzice nie dostają czekolady. &lt;/&gt;<br>&lt;WHO1&gt;- &lt;vocal desc="mhm"&gt;.&lt;/&gt; <br>&lt;WHO2&gt;- No. A ja mówię: &lt;q&gt;Maciej, może czekolady kupię ci?&lt;/&gt; &lt;q&gt;Wstyd, obciach&lt;/&gt;. - powiedział. &lt;/&gt;<br>&lt;WHO1&gt;- Ale kwiaty są w dobrym stylu.&lt;/&gt; <br>&lt;WHO4&gt;- A już teraz zauważyłem, że właśnie ludzie się na kwiaty przerzucili. Kiedyś było więcej czekolady. Ale u mnie tak było, że jedną, jedną czekoladę dostała mama, to wzięła Karolina. A cztery bombonierki dostał tata, to dostać się do tych bombonierek będzie bardzo trudno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego