Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
wyobrażeniu "kwintesencją matki". I mama zapuszczała swoje siwe włosy... chyba przez dwa lata... Codzienne upinanie koka było dosyć męczące... Wreszcie któregoś dnia po umyciu włosów ukazała mi się z rozpuszczoną

białą grzywą i powiedziała: "Popatrz, synku, przecie ż wyglądam jak czarownica..." Istotnie wyglądała dziwnie jakoś i dziko... Tego samego dnia obcięliśmy włosy... Matka związała koniec kokardką i powiedziała: "Schowam, to sobie weźmiesz po mojej śmierci". A po śmierci zapomniałem o tym warkoczu, obciąłem mały kosmyk, młodszy o kilka lat... I tak przyszła mi teraz myśl, by jej pokazać te włosy... Już zaczynałem mówić i nagle się cofnąłem. Nie... co ja robię
wyobrażeniu "kwintesencją matki". I mama zapuszczała swoje siwe włosy... chyba przez dwa lata... Codzienne upinanie koka było dosyć męczące... Wreszcie któregoś dnia po umyciu włosów ukazała mi się z rozpuszczoną<br> &lt;page nr=73&gt;<br> białą grzywą i powiedziała: "Popatrz, synku, przecie ż wyglądam jak czarownica..." Istotnie wyglądała dziwnie jakoś i dziko... Tego samego dnia obcięliśmy włosy... Matka związała koniec kokardką i powiedziała: "Schowam, to sobie weźmiesz po mojej śmierci". A po śmierci zapomniałem o tym warkoczu, obciąłem mały kosmyk, młodszy o kilka lat... I tak przyszła mi teraz myśl, by jej pokazać te włosy... Już zaczynałem mówić i nagle się cofnąłem. Nie... co ja robię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego