Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
suchy ciąg relacji z codzienności, i kiedy zaniepokojony zjawiałem się na ulicy Goldhammera, odnajdywałem to samo zaniepokojenie u Miłki, w jej głosie, spojrzeniu, sposobie mówienia.
Jestem już pod twoim oknem, wołam, potem długo oczekuję, aż otworzy się małe okno w kuchni albo to duże, weneckie, w sypialni, wchodzę na górę, obejmujemy się tak jak dawniej, idziemy jak zwykle na rynek, tymi wielkimi schodami, mijamy katedrę, kierując się w stronę ruin starej synagogi albo do parku Bema, i czuję, że to jeszcze nie to, jeszcze nie jesteśmy razem.

Może trzeba ponownie wsiąść do pociągu, jechać cztery, pięć godzin, potem przesiąść się na autobus
suchy ciąg relacji z codzienności, i kiedy zaniepokojony zjawiałem się na ulicy Goldhammera, odnajdywałem to samo zaniepokojenie u Miłki, w jej głosie, spojrzeniu, sposobie mówienia.<br>Jestem już pod twoim oknem, wołam, potem długo oczekuję, aż otworzy się małe okno w kuchni albo to duże, weneckie, w sypialni, wchodzę na górę, obejmujemy się tak jak dawniej, idziemy jak zwykle na rynek, tymi wielkimi schodami, mijamy katedrę, kierując się w stronę ruin starej synagogi albo do parku Bema, i czuję, że to jeszcze nie to, jeszcze nie jesteśmy razem. <br><br>Może trzeba ponownie wsiąść do pociągu, jechać cztery, pięć godzin, potem przesiąść się na autobus
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego