Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
z głośników. Natychmiast dla wszystkich ludzi zamkniętych w ciasnym wnętrzu "autobusu powietrznego" francuskich linii lotniczych, który znajduje się na pasie startowym i za chwilę powinien wystartować z lotniska Houari - Boumediene w Algierii, staje się jasne: właśnie padają ofiarą porywaczy! Terrorystów jest pięciu. Pięciu uzbrojonych w kałasznikowy, miotających się dziko, wyjących obelgi "Szaleńców Boga". Wypełniają sobą wnętrze maszyny wykrzykując groźby i rozdając ciosy kolbami, aby zmusić dwustu siedemdziesięciu jeden pasażerów do zajęcia miejsc i pozostania na nich nieruchomo. Między terrorystami są dwie kobiety ubrane w hidjaby, czyli zasłony twarzy. Rozdają kawałki kolorowego materiału nakazując pasażerom, aby przykryli sobie włosy.
W pewnej chwili
z głośników. Natychmiast dla wszystkich ludzi zamkniętych w ciasnym wnętrzu "autobusu powietrznego" francuskich linii lotniczych, który znajduje się na pasie startowym i za chwilę powinien wystartować z lotniska Houari - Boumediene w Algierii, staje się jasne: właśnie padają ofiarą porywaczy! Terrorystów jest pięciu. Pięciu uzbrojonych w kałasznikowy, miotających się dziko, wyjących obelgi "Szaleńców Boga". Wypełniają sobą wnętrze maszyny wykrzykując groźby i rozdając ciosy kolbami, aby zmusić dwustu siedemdziesięciu jeden pasażerów do zajęcia miejsc i pozostania na nich nieruchomo. Między terrorystami są dwie kobiety ubrane w hidjaby, czyli zasłony twarzy. Rozdają kawałki kolorowego materiału nakazując pasażerom, aby przykryli sobie włosy.<br>W pewnej chwili
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego