Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Nowa Fantastyka
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1996
cóż prostszego, jak wysłać któryś statek, niech zepchnie Kali z kolizyjnego toru. Jednowymiarowość postaci z utworów ACC z lat pięćdziesiątych jest nawet sympatyczna, lecz te same charaktery transplantowane w fabułę A. D. 1993 to już trochę żenujące.
Jednak Clarke'a czyta się nie dla głębi psychologicznej analizy, lecz dla fachowości człowieka obeznanego z nauką - i jak na te trzysta stroniczek uraczył on nas chyba satysfakcjonującą ilością science w fiction. Z pomysłami już gorzej, zapożycza się mocno, żadnych erupcji oryginalności; odgrzewa stare z poprzednich powieści (Spaceguard ze "Spotkania z Ramą").
Cynicznie stwierdzę, iż najbardziej interesujące jest w "Młocie Boga" obszerne posłowie, może właśnie
cóż prostszego, jak wysłać któryś statek, niech zepchnie Kali z kolizyjnego toru. Jednowymiarowość postaci z utworów ACC z lat pięćdziesiątych jest nawet sympatyczna, lecz te same charaktery transplantowane w fabułę A. D. 1993 to już trochę żenujące.<br>Jednak Clarke'a czyta się nie dla głębi psychologicznej analizy, lecz dla fachowości człowieka obeznanego z nauką - i jak na te trzysta stroniczek uraczył on nas chyba satysfakcjonującą ilością science w fiction. Z pomysłami już gorzej, zapożycza się mocno, żadnych erupcji oryginalności; odgrzewa stare z poprzednich powieści (Spaceguard ze "Spotkania z Ramą").<br>Cynicznie stwierdzę, iż najbardziej interesujące jest w "Młocie Boga" obszerne posłowie, może właśnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego