Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
ci się wydaje, że obdarowując kogoś zawiniętym w kolorowy papier pudełkiem dajesz mu tylko prezent, to grubo się mylisz.
Zuzanna Maj

Paczki, paczuszki i zawiniątka, torebki i pudełka, lśniące od barwnych papierów, kuszące kokardami i wstążkami. Leżą cichutko pod choinką, tajemnicze i pełne obietnic. Wydają się spełnionym snem dziecka, rogiem obfitości, po którego rozpakowaniu wokół tryśnie radość i szczęście. Nadal wierzysz w tę wizję? Pora przejrzeć na oczy: to, co leży pod choinką, przypomina raczej bombę z opóźnionym zapłonem.
Do biegu, gotowi, start! Zaczyna się jakiś miesiąc przed świętami. Poganiana Mikołajami pojawiającymi się na sklepowych wystawach już w połowie listopada, stajesz
ci się wydaje, że obdarowując kogoś zawiniętym w kolorowy papier pudełkiem dajesz mu tylko prezent, to grubo się mylisz.<br>&lt;au&gt;Zuzanna Maj&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>Paczki, paczuszki i zawiniątka, torebki i pudełka, lśniące od barwnych papierów, kuszące kokardami i wstążkami. Leżą cichutko pod choinką, tajemnicze i pełne obietnic. Wydają się spełnionym snem dziecka, rogiem obfitości, po którego rozpakowaniu wokół tryśnie radość i szczęście. Nadal wierzysz w tę wizję? Pora przejrzeć na oczy: to, co leży pod choinką, przypomina raczej bombę z opóźnionym zapłonem.<br>Do biegu, gotowi, start! Zaczyna się jakiś miesiąc przed świętami. Poganiana Mikołajami pojawiającymi się na sklepowych wystawach już w połowie listopada, stajesz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego