Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
stawu, szept liści, świergot ptaków. I on to wśród tych uroków natury, "nad stawem w puszystych trawach, poczuje w sobie wzbieranie rześkich, odmłodzonych sił", gdy z gęstwiny sitowia wynurzy się wiejska dziewoja. Kwiat kaliny za uchem zatknięty, w ręku - pralnik... Jawi mi się jako ta lilija, jako rusałka, półbogini z obfitością kształtów, z kulistymi piersiami rozpychającymi lnianą koszulę. Jej łydki, szerokie, bose stopy, depczą wilgotne kaczeńce... Spotkanie dwóch żywiołów. Znajomość stała się bliską wśród tych dwóch błękitów: nieba i wody. Kto zawinił?... "Nie jam był winien - odpowie mecenas - lecz lilija - winna". A więc niech wszystko zostanie wybaczone, tym bardziej, że choć
stawu, szept liści, świergot ptaków. I on to wśród tych uroków natury, "nad stawem w puszystych trawach, poczuje w sobie wzbieranie rześkich, odmłodzonych sił", gdy z gęstwiny sitowia wynurzy się wiejska dziewoja. Kwiat kaliny za uchem zatknięty, w ręku - pralnik... Jawi mi się jako ta lilija, jako rusałka, półbogini z obfitością kształtów, z kulistymi piersiami rozpychającymi lnianą koszulę. Jej łydki, szerokie, bose stopy, depczą wilgotne kaczeńce... Spotkanie dwóch żywiołów. Znajomość stała się bliską wśród tych dwóch błękitów: nieba i wody. Kto zawinił?... "Nie jam był winien - odpowie mecenas - lecz lilija - winna". A więc niech wszystko zostanie wybaczone, tym bardziej, że choć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego