Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
skierowali się drogą w kierunku Zakopanego.
- Bardzo chciałbyś wystartować do drugiej pętli?
- Co za pytanie? - obruszył się Molenda. - Jasne.
- Narobiłeś mi niewąskiego bigosu, no, ale było, przeszło, zapomnijmy.
Molenda spojrzał na niego zdziwiony.
- A gdybym cię poprosił, żebyś coś dla mnie za to zrobił...
- Wszystko, co tylko...
- No to musimy obgadać sprawę. Wolnym krokiem zaczęli schodzić w dół.
20:
W hotelu tymczasem uspokoiło się zupełnie. Wszyscy zawodnicy i mechanicy rozeszli się do swoich pokojów, tylko w restauracyjnym barku Lisiecki ze Skwarskim o czymś rozmawiali. Panienka w recepcji, znudzona, przeglądała jakiś kolorowy żurnal, gdy nagle pojawił się przed nią podekscytowany kierownik biura
skierowali się drogą w kierunku Zakopanego.<br>- Bardzo chciałbyś wystartować do drugiej pętli?<br>- Co za pytanie? - obruszył się Molenda. - Jasne.<br>- Narobiłeś mi niewąskiego bigosu, no, ale było, przeszło, zapomnijmy.<br>Molenda spojrzał na niego zdziwiony.<br>- A gdybym cię poprosił, żebyś coś dla mnie za to zrobił...<br>- Wszystko, co tylko...<br>- No to musimy obgadać sprawę. Wolnym krokiem zaczęli schodzić w dół.<br>20:<br>W hotelu tymczasem uspokoiło się zupełnie. Wszyscy zawodnicy i mechanicy rozeszli się do swoich pokojów, tylko w restauracyjnym barku Lisiecki ze Skwarskim o czymś rozmawiali. Panienka w recepcji, znudzona, przeglądała jakiś kolorowy żurnal, gdy nagle pojawił się przed nią podekscytowany kierownik biura
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego