Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
kobieta; gdzie moja matka?
- Mamo?
Spojrzała. Ale co to za spojrzenie - puste i martwe. A za pustką - zimna rozpacz.
- Co się stało? - spytał wyważonym półgłosem Jas. Podszedł i przysiadł na piętach naprzeciw Mariny, tak, że nie mogła już uciec odeń wzrokiem. - Co się stało? No co?
- Kiedy ty...
- Tak?
Zaczęła obgryzać paznokieć kciuka. Z bezruchu przeszła w nerwowe roztrzęsienie: szybkie ruchy głowy, spojrzenia rzucane na ślepo niczym spinning, to tu, to tam, raptowne zmiany grymasu twarzy.
- Ja cię bardzo przepraszam - szepnęła przez dłoń.
- Za co?
Hunt zza jej pleców zamachał na Jasa: nie pytaj, nie pytaj.
- Jas - mruknęła.
- Tak?
- Jas.
- Jestem
kobieta; gdzie moja matka?<br>- Mamo?<br>Spojrzała. Ale co to za spojrzenie - puste i martwe. A za pustką - zimna rozpacz.<br>- Co się stało? - spytał wyważonym półgłosem Jas. Podszedł i przysiadł na piętach naprzeciw Mariny, tak, że nie mogła już uciec odeń wzrokiem. - Co się stało? No co?<br>- Kiedy ty...<br>- Tak?<br>Zaczęła obgryzać paznokieć kciuka. Z bezruchu przeszła w nerwowe roztrzęsienie: szybkie ruchy głowy, spojrzenia rzucane na ślepo niczym spinning, to tu, to tam, raptowne zmiany grymasu twarzy.<br>- Ja cię bardzo przepraszam - szepnęła przez dłoń.<br>- Za co?<br>Hunt zza jej pleców zamachał na Jasa: nie pytaj, nie pytaj.<br>- Jas - mruknęła.<br>- Tak?<br>- Jas.<br>- Jestem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego