Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
i odkręcił kurek.
- Ooo... jakie to ładne! - zawołał podstawiając palce pod strumień wody wytryskujący z sykiem z dziurek sitka. Fryc jednak nie podzielał jego zachwytu - był poważny i nieskłonny do rozmowy.
- Przynieś kredę. - A gdzie ona jest?
- Ty głupi jestesz; w kuchni.
Wspólnie zabrali się do czyszczenia lady i mosiężnego obicia pip.
- Wystarczy. Idź po woda gorąca i mydło.
Wyszorowali wierzchy szuflad i półki kredensu, wyczyścili mroźniki i otarli biurko z kurzu. Fryc zmienił datę kalendarza ściennego, Romek zamiótł podłogę, po czym obaj zabrali się do mycia szkła pozostałego od wczoraj. Dochodziła już jedenasta, gdy Fryc wyciągnął z szuflady pęk kluczy
i odkręcił kurek.<br>- Ooo... jakie to ładne! - zawołał podstawiając palce pod strumień wody wytryskujący z sykiem z dziurek sitka. Fryc jednak nie podzielał jego zachwytu - był poważny i nieskłonny do rozmowy.<br>- Przynieś kredę. - A gdzie ona jest?<br>- Ty głupi jestesz; w kuchni.<br>Wspólnie zabrali się do czyszczenia lady i mosiężnego obicia pip.<br>- Wystarczy. Idź po woda gorąca i mydło.<br>Wyszorowali wierzchy szuflad i półki kredensu, wyczyścili mroźniki i otarli biurko z kurzu. Fryc zmienił datę kalendarza ściennego, Romek zamiótł podłogę, po czym obaj zabrali się do mycia szkła pozostałego od wczoraj. Dochodziła już jedenasta, gdy Fryc wyciągnął z szuflady pęk kluczy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego