kiedy obiecywałem sobie, że dla niego mógłbym przestać pić. Sześć lat temu odeszła żona, a Jacek w ogóle nie chce mnie znać. Została mi już tylko wódka".</><br><who1>Monika: A więc brak kontroli - z tego, co mówicie - polega na tym, że człowiek nie może opanować sam siebie. Chce, próbuje, stara się, obiecuje sobie, innym i... nic mu z tego nie wychodzi.</><br><who3>Anka: Ten brak kontroli nad piciem - a w konsekwencji też nad własnym życiem <br>- to jeden z filarów choroby alkoholowej. Skoro już doszło do uzależnienia, nie da się pić w sposób kontrolowany, z umiarem, ograniczając się do zaplanowanej ilości czy wybranych sytuacji