nie o apoteozę "przemytników" tu chodzi, tylko o opis pewnego stanu literatury, którego wyróżnikiem znaczącym było istnienie granicy.<br>Literatura w minionym okresie rozwijała się w obrębie pewnych jednostek o naturze na poły przestrzennej, na poły politycznej.<br>Te obszary, jakkolwiek ciasne, były wewnątrz zupełnie nieźle zagospodarowane.<br>Pierwszy obieg, drugi obieg, trzeci obieg - literatura "państwowa", "dysydencka", "emigracyjna" - wszystkie posiadały mniej lub więcej wyraźne, choć przekraczalne, granice, rządziły się sobie właściwymi systemami wartości, dysponowały ośrodkami opiniotwórczymi, własnymi elitami, czasopismami, wydawnictwami, wytwarzały swoiste hierarchie ważności zjawisk i osób.<br>Istnienie odrębnych "państw literatury" odbijało stan rozwarstwienia społeczeństwa, które organizowało się wokół różnych ośrodków tworzenia i propagowania