Wielkiego nieszczęścia, które rzeczywiście ich niebawem spotkały. Niezależnie jednak od tego, co Lebuin naprawdę tam powiedział, słowa jego wywołały gniewną reakcję zgromadzonych. Najpierw "zamilkli, zaskoczeni słowami i niezwykłym wyglądem tego męża". Kiedy jednak dotarło do nich przesłanie misjonarza, <q>"nie zachowali dłużej ciszy, lecz podnieśli krzyk: ŤOto - wołali - oto jest ten obieżyświat i zwodziciel, który przemierza kraj ze swoimi wymysłami i bredniami. Schwytajcie go, schwytajcie i ukamienujcie!ť. Mimo że roztropniejsi próbowali zabraniać, podbiegli do pobliskiego ogrodzenia, powyrywali z niego i zaostrzyli pale, aby wedle swego obyczaju ukamienować go za pomocą pali. Powróciwszy, otoczyli go, a on stojąc pośród nich, nagle zniknął (... accurrerunt