przerwany wątek. <page nr=149> - Nie przeczę - powiedział - że zajęcie, które panu proponuję, znajduje się na pewnym pograniczu. Sądzę jednak, że obszar, na którym się poruszamy, ja i moja komisja, nie powinien w nikim budzić obronnych odruchów. Szczególniej zaś rola, o której dla pana myślałem. Rola interpretatora. Po prostu człowieka, który by nam objaśniał tak materiały, jak i fakty.<br>Chciałem w tym miejscu coś wtrącić. Nie dał mi.<br>- Jeszcze jedno - mówił. - Niech pan nie sądzi, że ma pan przed sobą człowieka wstecznego. Są mi bliskie liczne wasze ideały. Uznaję też, że w sprawach społecznych Kościół błądził. Znajdziemy więc wspólny język. A i cele, i