nie byłoby nam razem dobrze - próbowałem ją zniechęcić. Renata była zdziwiona. Nie dała jednak za wygraną: mogłem się od niej uwolnić dopiero wtedy, gdy podałem jej swój numer telefonu. Zmyśliłem go na poczekaniu. Okazało się jednak, że nie ma łatwo. Ledwo wyzwoliłem się od napalonej Renaty, a już wpadłem w objęcia Kasi, która koniecznie chciała ze mną zatańczyć. Ciemnowłosa, uczesana w koński ogon, wyglądała na małolatę. Gdy powiedziałem, że z dziewczynkami nie zaczynam, zaklinała się, że właśnie niedawno świętowała osiemnastkę. Szczerze mówiąc, miałem już trochę dość erotycznych podbojów. Może dlatego, że nie włożyłem w nie ani odrobiny wysiłku? A wiadomo: co