Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 2922
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
robaka w sednie - od tego zawsze się zaczynają. Tadeusz Bradecki zrobił przedstawienie o robaku, wywiercił dziurę w dziś już zaschłej, kompletnie obojętnej skorupie tekstu Weissa, dotknął nieusuwalnej wilgoci, w Teatrze Słowackiego dał portret ciemności.
W miejscu po wyprutych fotelach - czarny plaster sceny. Widownia naokoło jak w cyrku. Pensjonariusz przytułku dla obłąkanych, boski Markiz de Sade, przedstawi spektakl o życiu i śmierci Jeana Paula Marata - rewolucjonisty maniakalnego. Niegdysiejszą żywotność Wielkiej Rewolucji ucieleśnią obłąkani, zaschłe w kamień ludzkie odpady na chwilę drgną. I tyle. Wszystkie Weissa banały o istocie rewolucji, całą tę, niech jej ziemia lekką będzie, nieszczęsną metaforę świata jako domu wariatów
robaka w sednie - od tego zawsze się zaczynają. Tadeusz Bradecki zrobił przedstawienie o robaku, wywiercił dziurę w dziś już zaschłej, kompletnie obojętnej skorupie tekstu &lt;name type="person"&gt;Weissa&lt;/&gt;, dotknął nieusuwalnej wilgoci, w Teatrze Słowackiego dał portret ciemności.<br>W miejscu po wyprutych fotelach - czarny plaster sceny. Widownia naokoło jak w cyrku. Pensjonariusz przytułku dla obłąkanych, boski &lt;name type="person"&gt;Markiz de Sade&lt;/&gt;, przedstawi spektakl o życiu i śmierci &lt;name type="person"&gt;Jeana Paula Marata&lt;/&gt; - rewolucjonisty maniakalnego. Niegdysiejszą żywotność Wielkiej Rewolucji ucieleśnią obłąkani, zaschłe w kamień ludzkie odpady na chwilę drgną. I tyle. Wszystkie &lt;name type="person"&gt;Weissa&lt;/&gt; banały o istocie rewolucji, całą tę, niech jej ziemia lekką będzie, nieszczęsną metaforę świata jako domu wariatów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego