Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
o którym się trochę mówiło. Koniec końców zachorowałem do tego stopnia, że się jej oświadczyłem, no, i owszem, zgodziła się, ale pod tym warunkiem, że nie będzie między nami żadnej fizjologii, ponieważ ona kocha mnie w sensie metafizycznym. Tak powiedziała. Ano, dobrze, zgadzam się. Byłem przecież na progu szpitala dla obłąkanych. Za trzy tygodnie miał być ślub. Któregoś wieczora miał się odbyć taki wieczór artystyczny z wódką, wiesz, jak to zwykle. Dnia tego, po południu, spotkaliśmy się, żeby kupić trochę drobiazgów. Szliśmy właśnie Kruczą, kiedy przyszło mi na myśl, żeby w jakikolwiek sposób zemścić się za jej lekceważenie. Powiedziałem jej, żeby
o którym się trochę mówiło. Koniec końców zachorowałem do tego stopnia, że się jej oświadczyłem, no, i owszem, zgodziła się, ale pod tym warunkiem, że nie będzie między nami żadnej fizjologii, ponieważ ona kocha mnie w sensie metafizycznym. <page nr=106> Tak powiedziała. Ano, dobrze, zgadzam się. Byłem przecież na progu szpitala dla obłąkanych. Za trzy tygodnie miał być ślub. Któregoś wieczora miał się odbyć taki wieczór artystyczny z wódką, wiesz, jak to zwykle. Dnia tego, po południu, spotkaliśmy się, żeby kupić trochę drobiazgów. Szliśmy właśnie Kruczą, kiedy przyszło mi na myśl, żeby w jakikolwiek sposób zemścić się za jej lekceważenie. Powiedziałem jej, żeby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego