Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 13
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
jakieś tygrysy uciekły z cyrku, na miejsce zdarzenia przyjechałby co najwyżej na rowerze jakiś zaspany posterunkowy wyposażony w kajdanki i pałę, którą w razie nieposłuszeństwa pałowałby zbiegów. Niestety rzecz się zdarzyła w czasach nieporadnej nadmierności. W czasach wolności, które są także czasami zamachów bombowych, brygad antyterrorystycznych, ulicznych strzelanin oraz policyjnych obław na cyrkowe tygrysy. Piszę o sprawach powszechnie wszystkim znanych, opisuję wydarzenia przez wszystkich dziesiątki razy oglądane na ekranach telewizorów. Scena jest jednak niejasna, obraz drży tak jak zawsze, kiedy próbuje się sfotografować świat nieuchwytny. Człowiek z ogromnym pistoletem-strzykawką biegnie przez zarośla, za nim leci tygrys, słychać śmiertelny szczęk wystrzałów
jakieś tygrysy uciekły z cyrku, na miejsce zdarzenia przyjechałby co najwyżej na rowerze jakiś zaspany posterunkowy wyposażony w kajdanki i pałę, którą w razie nieposłuszeństwa <orig>pałowałby</> zbiegów. Niestety rzecz się zdarzyła w czasach nieporadnej nadmierności. W czasach wolności, które są także czasami zamachów bombowych, brygad antyterrorystycznych, ulicznych strzelanin oraz policyjnych obław na cyrkowe tygrysy. Piszę o sprawach powszechnie wszystkim znanych, opisuję wydarzenia przez wszystkich dziesiątki razy oglądane na ekranach telewizorów. Scena jest jednak niejasna, obraz drży tak jak zawsze, kiedy próbuje się sfotografować świat nieuchwytny. Człowiek z ogromnym pistoletem-strzykawką biegnie przez zarośla, za nim leci tygrys, słychać śmiertelny szczęk wystrzałów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego