elegancki, dobrze się nosił, ale Dołęga Mostowicz o oczko wyżej - stwierdziła - przepadł na wschodzie, oni wszyscy uciekali wtedy na wschód, lewicowcy.<br>- O nie, Gombrowicz wypłynął parę dni przed wrześniem do Argentyny, mówiło się, że uciekł przed wierzycielami.<br>- Bardzo prawdopodobne, wyglądał na takiego - zgodziła się Róża.<br>- O czym my mówimy, istny obłęd - Jassmont oparł głowę o ścianę, zamknął oczy. Róża ma rację, żyć w tym kraju się nie da, co ich tu trzyma? Karierę robi takie zero, taki grafoman, jak Szyc, wierzy, że spłodził wielką powieść. Ale co on zrobił? Przecież sam poszedł do tamtego dobrowolnie i dobrowolnie wysłuchał całej kabotyńskiej tyrady