o byłą NRD). Ale jest u nas znacznie większe, nadal "socjalistyczne" spłaszczenie płac. Najniższa wynosi aż 40 proc. średniej - tyle, ile w nadopiekuńczej Danii, podczas gdy we Włoszech i Luksemburgu wynosi ona 25 proc. średniej pensji, a w Hiszpanii - 33 proc. Tu jesteśmy większymi egalitarystami niż Czesi i Węgrzy. Natomiast obłożenie wynagrodzeń składkami socjalnymi - na ubezpieczenia zdrowotne, rentowe i emerytalne, fundusz pracy, fundusz gwarantowanych świadczeń socjalnych, PFRON i Bóg wie, co jeszcze - jest rekordowe w skali Europy. Do każdej złotówki wynagrodzenia polski pracodawca dopłaca 60 gr, czyli proporcjonalnie dwa razy więcej, niż się dodaje w Norwegii, Irlandii czy Wielkiej Brytanii (krajach