Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
ciasno spleceni, że trudno było odróżnić, gdzie kończy się męskie ramię, a gdzie zaczyna kobiece. Ci ludzie nie przebijali się przez tłum, raczej jak gdyby pośród tłumu płynęli - osobni, nie spieszący nigdzie, ogromnie zajęci czymś swoim, czymś już chyba spełnionym. Pani niosła przed sobą gałąź bzu jak świeca na procesji; oboje wpatrywali się w bez, na pochylonych ku sobie policzkach widać było uśmiechy. Nagle stanęli... Nie uczynili nic więcej, tylko spojrzenia przenieśli z kwiatu we własne oczy. Marta chciała ich czym prędzej wyminąć. Matka jednak właśnie wtedy zatrzymała się również - i Tusia struchlała, zobaczywszy, że za woalką Róży płyną długie, obfite
ciasno spleceni, że trudno było odróżnić, gdzie kończy się męskie ramię, a gdzie zaczyna kobiece. Ci ludzie nie przebijali się przez tłum, raczej jak gdyby pośród tłumu płynęli - osobni, nie spieszący nigdzie, ogromnie zajęci czymś swoim, czymś już chyba spełnionym. Pani niosła przed sobą gałąź bzu jak świeca na procesji; oboje wpatrywali się w bez, na pochylonych ku sobie policzkach widać było uśmiechy. Nagle stanęli... Nie uczynili nic więcej, tylko spojrzenia przenieśli z kwiatu we własne oczy. Marta chciała ich czym prędzej wyminąć. Matka jednak właśnie wtedy zatrzymała się również - i Tusia struchlała, zobaczywszy, że za woalką Róży płyną długie, obfite
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego