co? <br>Śmieję się, i on się śmieje razem ze mną, i jasne jest, że jest dobrze. <br>- To dla ciebie - daję mu jedną cynię. - Wiem, że chłopak nie powinien dostawać od dziewczyny kwiatów, ale ta jest dla ciebie. I ta - podałam mu drugą. <br>- Ewa!<br>- I ta, i jeszcze ta - śmiejemy się oboje, aż wszystkie cynie znalazły się w jego rękach. - Możesz z nimi zrobić, co chcesz. <br>- Ewa - szepcze uszczęśliwiony. <br>- Profesor powiedział na pożegnanie, że gdyby nie blizna, to można by myśleć, że nic w ogóle nie było. Ale muszę jeszcze przyjść za dwa tygodnie. <br><br>Teraz Andrzej odgarnia mi włosy. <br>- Kocham tę bliznę