Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
takim i już do końca dnia jest wesół, ożywiony i dla wszystkich życzliwy.
A właśnie z Roullotem było inaczej i to mnie zdumiało. Otóż gdy odbierałem pocztę, ujrzałem kopertę z pieczątką Lyonu, zaadresowaną do Roullota. Wziąłem ten list i pobiegłem czym prędzej, by mu go oddać, ale Roullot przyjął go obojętnie (choć przez ułamek sekundy zrobił gest, jakby chciał go błyskawicznie otworzyć) i wsadził go do kieszeni. Po południu widziałem ten list na jego łóżku wciąż nie rozpieczętowany: to samo wieczorem. Dopiero na drugi dzień zobaczyłem, jak wystaje z jego kieszeni z rozerwaną kopertą.
- No co tam, Roullot - spytałem - są jakieś
takim i już do końca dnia jest wesół, ożywiony i dla wszystkich życzliwy.<br>A właśnie z Roullotem było inaczej i to mnie zdumiało. Otóż gdy odbierałem pocztę, ujrzałem kopertę z pieczątką Lyonu, zaadresowaną do Roullota. Wziąłem ten list i pobiegłem czym prędzej, by mu go oddać, ale Roullot przyjął go obojętnie (choć przez ułamek sekundy zrobił gest, jakby chciał go błyskawicznie otworzyć) i wsadził go do kieszeni. Po południu widziałem ten list na jego łóżku wciąż nie rozpieczętowany: to samo wieczorem. Dopiero na drugi dzień zobaczyłem, jak wystaje z jego kieszeni z rozerwaną kopertą.<br>- No co tam, Roullot - spytałem - są jakieś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego