Typ tekstu: Książka
Autor: Dołęga-Mostowicz Tadeusz
Tytuł: Kariera Nikodema Dyzmy
Rok wydania: 1991
Rok powstania: 1932
przystojny był...
Zbliżył się tancerz.
Blondynka przyjrzała się uważnie jego mocno znoszonemu ubraniu, rzednącym włosom, koloru włoskiego orzecha, z lekka kędzierzawym i rozdzielonym na środku głowy, wąskim ustom i silnie rozwiniętej szczęce dolnej.
- A pan już gdzie tańczył?
- Nie. To jest, tańczyłem, ale prywatnie. Nawet mówili, że dobrze...
- Ale gdzie? - obojętnie zapytał właściciel restauracji. Kandydat na fcrdansera obrzucił smutnym wzrokiem pustą salę. - W swoich stronach, w Łyskowie.
Grubas roześmiał się:
- Warszawa, panie drogi, nie żaden Łysków. Tu trzeba elegancko, panie drogi, z szykiem, z fasonem. Szczerze panu powiem: nie nadajesz się pan. Lepiej poszukaj pan sobie innej roboty.
Zawrócił się na
przystojny był...<br>Zbliżył się tancerz.<br>Blondynka przyjrzała się uważnie jego mocno znoszonemu ubraniu, rzednącym włosom, koloru włoskiego orzecha, z lekka kędzierzawym i rozdzielonym na środku głowy, wąskim ustom i silnie rozwiniętej szczęce dolnej.<br>- A pan już gdzie tańczył?<br>- Nie. To jest, tańczyłem, ale prywatnie. Nawet mówili, że dobrze...<br>- Ale gdzie? - obojętnie zapytał właściciel restauracji. Kandydat na fcrdansera obrzucił smutnym wzrokiem pustą salę. - W swoich stronach, w Łyskowie.<br>Grubas roześmiał się:<br>- Warszawa, panie drogi, nie żaden Łysków. Tu trzeba elegancko, panie drogi, z szykiem, z fasonem. Szczerze panu powiem: nie nadajesz się pan. Lepiej poszukaj pan sobie innej roboty.<br>Zawrócił się na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego